Zasada precedencji – panie nie zawsze przodem

19 czerwca 2017 | Savoir-vivre

Dobrze wychowany chłopiec już od najmłodszych lat uczony jest szacunku do kobiet i osób starszych. Wpaja mu się konieczność przepuszczania kobiety w drzwiach, ustępowania jej miejsca i odsuwania krzesła. Młodzi dżentelmeni, chcąc wykazać się szarmanckością, otwierają kobietom drzwi w samochodzie i pozwalają im wybierać stolik w restauracji. Dziewczynki szybko orientują się, że w kwestii pierwszeństwa wolno im więcej. Zaskoczenie pojawia się, gdy na jaw wychodzi prawda o tym, że panie nie zawsze przodem. 

Podstawowa zasada – starszy przed młodszym, a kobieta przed mężczyzną. Ale…

Choć podstawowa zasada precedencji towarzyskiej (czyli kto przed kim) mówi, że młodsza osoba powinna ustąpić starszej, a mężczyzna kobiecie, w praktyce nie zawsze znajduje ona zastosowanie. Etykieta jest pełna wyjątków. Niektóre z nich biorą się z historycznych zaszłości, a inne mają czysto praktyczne pochodzenie. Wszystkie, choć na początku budzą zdziwienie, są powszechnie znane i stosowane. Mężczyzna nie zawsze musi przepuszczać kobietę, a kobieta nie zawsze powinna wymagać pierwszeństwa. Kiedy zgodnie z zasadami savoir-vivre’u mężczyzna idzie przodem?

Ważna uwaga: opisane w niniejszym artykule zasady odnoszą się przede wszystkim do etykiety towarzyskiej. W etykiecie biznesu płeć nie gra roli – pierwszeństwo ma zawsze osoba zajmująca wyższe stanowisko.

Schody – czy kobieta idzie przodem?

Schody w kwestii precedencji są dosyć problematyczne, bo obowiązujące na nich zasady zależą od kierunku poruszania się. Wchodząc po schodach to kobieta idzie pierwsza. Mężczyzna powinien iść tuż za nią tak, by w razie potknięcia mógł zapobiec upadkowi. Jeśli kobieta ma na sobie sukienkę, mężczyzną powinien znajdować się najwyżej jeden stopień za swoją damą – nigdy nie powinien też sprawiać wrażenia, że wykorzystuje sytuację do podziwiania nóg i pośladków swojej partnerki.

Panowie przodem idą natomiast w chwili schodzenia ze schodów. Dzieje się tak z tego samego powodu, co w przypadku wchodzenia na nie – gdyby kobieta się potknęła, mężczyzna powinien mieć szansę uchronić ją przed skręceniem karku. Nie oznacza to jednak, że mężczyzna galopuje przodem niczym narwany rumak – powinien znajdować się jeden lub dwa stopnie przed swoją partnerką.

Kto pierwszy wsiada do windy?

Windy mają to do siebie, że są ciasne. Wiedzą to wszyscy Ci, którzy są wysocy i próbują sobie robić w nich selfie – nijak nie da się ująć całej sylwetki. Wsiadając do windy należy więc zapomnieć o zasadzie pierwszeństwa i wsiadać po prostu po kolei. Niezbyt dobrym pomysłem jest przepuszczanie w drzwiach kobiety. Pierwsze powinny wsiadać osoby, które jadą na najwyższe piętro. – uniknie się dzięki temu przepychanek przy każdym kolejnym zatrzymaniu. Nawet jeśli wszyscy jadą w tym samym kierunku, przepuszczanie kobiet generuje problemy. Dojeżdżając na miejsce mężczyźni musieliby przyklejać do ścianek, by po raz kolejny przepuścić panie. Żadna więc z tego korzyść (no chyba, że winda jest wyjątkowo ciasna, a te przepychanki mają ukryty cel).

W drzwiach panowie przodem

Każda kobieta wie, że nawet średnio wychowany mężczyzna powinien przepuścić ją w drzwiach. Niestety, prawda jest okrutna – panie nie zawsze przodem. Przepuszczanie w drzwiach ma bowiem bardzo praktyczny wymiar – chodzi o to, by ułatwić kobiecie życie. Mężczyzna pierwszy przechodzi przez drzwi w sytuacji, gdy otwierają się one do środka. Niebezpiecznym i nieeleganckim byłoby pchanie ich i przepychanie przez nie kobiety zanim zdążą wrócić i uderzyć ją w twarz. Niewygodne jest także ich trzymanie – chyba każda z nas była w sytuacji, w której prześlizgiwała się między futryną a ramieniem obcego mężczyzny.

Zasada precedencji, mówiąca o pierwszeństwie kobiety, nie obowiązuje także w przypadku, gdy w budynku znajdują się drzwi obrotowe. Jeśli przejście przez nie wymaga ich popychania, warto, by to mężczyzna wziął na siebie ten ciężar. Jeśli są elektryczne i na tyle szerokie, że zmieścicie się w nich razem, śmiało możecie tak zrobić. Idźmy z duchem czasu i nie dajmy się rozdzielać drzwiom.

Kto pierwszy wchodzi do restauracji?

Stara zasada mówi, że przez drzwi restauracji pierwszy przechodzi mężczyzna. Zasada ta wzięła się z dawnych czasów, gdy wejście do gospody nie było najbezpieczniejsze. Mężczyzna wchodził pierwszy, bo mógł dostać krzesłem. Dopiero, gdy upewnił się, że w środku jest bezpiecznie, zapraszał do środka kobietę. Choć w XXI wieku niebezpieczeństwo to jest znikome, zasadę tę nadal często się stosuje.

Gdy już bezpiecznie uda się wejść do restauracji, do stolika znów pierwszy idzie mężczyzna. Ma on za zadnie bezpiecznie przeprowadzić towarzysząca mu damę przez salę i wskazać jej właściwy stolik. Jeśli w restauracji do stolika prowadzi kelner, to wracamy do normalności – najpierw idzie kelner, z nim kobieta, a pochód zamyka mężczyzna.

Jeśli nie obserwujesz mnie jeszcze na Instagramie lub Facebooku, serdecznie Cię tam zapraszam. Codziennie dzielę się tam wiedzą z zakresu savoir-vivre’u, protokołu dyplomatycznego i dress codu. Regularnie dzielę się też inspirującymi cytatami i zachęcam do dzielenia się przemyśleniami na temat klasycznego stylu życia. Dzięki Facebookowi możemy być w stałym kontakcie. 

 

NEWSLETTER

Newsletter Instytut Etykiety

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Twoje zakupy0
Brak produktów w koszyku!
Kontynuuj zakupy
0