5 zasad, które zaskoczyły mnie w savoir-vivrze

20 kwietnia 2017 | Savoir-vivre

Savoir-vivre to zbiór logicznych zasad, które ułatwiają ludziom życie. Nie ma w nich nic niezwykłego, a większość jest dla nas całkowicie oczywista. Są jednak sprawy, które na pierwszy rzut oka wydają się bardziej skomplikowane. Wynika to najczęściej z faktu, że społecznie popularne są inne zachowania, a my nie mamy zwyczaju ich kwestionować. No bo jak zwrócić uwagę kichającemu lub kobiecie poprawiającej w restauracji makijaż? Należę do grupy racjonalistów, więc na wszystkie pytania muszę uzyskać konkretną odpowiedź. Jak to jest więc z zasadami, które tak często nas zastanawiają?

1. Mówienie smacznego jest niegrzeczne

O niemówieniu smacznego dowiedziałam się już dawno, jednak nieustannie mam z tym problem. Kiedy już myślę, że raz na zawsze oduczyłam się mówienia „smacznego”, to pewnego dnia wchodzę w pracy do kuchni i bezwiednie rzucam „smacznego”. Nawyk, okropny nawyk, z którym walczę, ale on wciąż wygrywa.

Dlaczego nie mówimy smacznego? Są dwie teorie. Pierwsza z nich mówi o tym, że życząc komuś smacznego sugerujemy, że jedzenie będzie niesmaczne. Dla mnie to konkretne wyjaśnienie nie ma sensu, bo idąc tym tropem moglibyśmy stwierdzić, że mówiąc „dobranoc” sugerujemy, ze noc będzie niespokojna. Druga, znacznie bardziej racjonalna teoria wskazuje, że mówiąc smacznego zmuszamy kogoś do odpowiadania z pełną buzią. Nikt nie lubi odpowiadać z jedzeniem w ustach, więc najczęściej kończy się to jakimś dziwnym mruknięciem lub szybkim przełykaniem.

[embedyt]https://www.youtube.com/watch?v=CY-1FhwtUcM&t=4s[/embedyt]

2. Nie ma dobrego sposobu na kichanie

Kichanie jest z zasady niegrzeczne. Jest to jednak odruch bezwarunkowy, więc głupim byłoby pisać, że kichać po prostu nie wolno. Podczas kichania obowiązują jednak pewne zasady. Nie wolno kichać prosto w powietrze lub w dłonie. Kichając w powietrze możemy kogoś (lub coś) najzwyczajniej w świecie opluć. Kichając w dłonie najskuteczniej roznosimy zarazki, bo zaraz po kichnięciu możemy złapać się za barierkę w autobusie, otworzyć drzwi lub – o zgrozo – podać komuś rękę. Najlepszym sposobem na kichanie, zalecanym również przez WHO. jest kichanie w łokieć. Nie wygląda to może zbyt elegancko, ale przynajmniej pomaga uchronić innych przed kontaktem z naszą śliną. Oczywiście najbardziej elegancko kichamy w chusteczkę, jednak w takim wypadku potrzebujemy czasu, a to przy nagłym ataku kataru jest mało możliwe.

3. Czesanie włosów jest trochę jak dłubanie w zębach

Pamiętam, że fakt, iż nie wypada publicznie poprawiać włosów kiedyś bardzo mnie zaskoczył. Czesanie włosów w szkole, czy w pracy było w moim środowisku tak popularne, że nawet przez chwile nie przyszło mi do mi do głowy, że to niegrzeczne.

Czym złym jest wyciągnięcie szczotki przy znajomych? Chodzi o to, że poprawianie urody nie powinno odbywać się przy świadkach. Czesane włosy często wypadają, więc dzięki nam nasi znajomi mogą podziwiać latające w powietrzu kłaki, a to nie jest w najlepszym tonie. Poprawić fryzurę, podobnie jak umalować usta, czy przypudrować twarz powinniśmy pójść do łazienki – tak będzie znacznie kulturalniej. Zasada ta jest absolutnie obowiązującą w restauracjach i innych miejscach, w których spożywa się posiłki.

4. W samochodzie obowiązuje hierarchia

Całkiem niedawno popełniłam ogromną gafę związaną z hierarchią w samochodzie, więc postanowiłam znacznie odświeżyć mój stan wiedzy w tym zakresie. W samochodzie, tak jak przy stole, obowiązuje hierarchia.

Jeśli w samochodzie jest szofer, najważniejszym miejscem jest miejsce na kanapie po prawej stronie, czyli za przednim siedzeniem pasażera. Drugie w kolejności jest miejsce za kierowcą, trzecie po środku kanapy, a ostatnie z przodu obok kierowcy. Jeśli jednak samochód prowadzi znajomy, najważniejszym miejscem jest miejsce z przodu obok kierowcy. Drugim w kolejności miejscem jest miejsce po prawej stronie kanapy, trzecim za kierowcą, a ostatnim po środku. Nie traktujcie tej zasady niedbale – mnie zwrócono uwagę i bardzo niekomfortowo się wtedy poczułam. Nawet jeśli wydaje się Wam, że nikt poza dziwakami nie zna tych zasad, o swoim błędzie możecie przekonać się w najmniej spodziewanej sytuacji.

5. Co kraj, to obyczaj

Zasady savoir-vivre’u nie są wszędzie takie same. Choć wydawać by się mogło, że grzeczność na świecie jest jedna, to w praktyce okazuje się to nieco bardziej skomplikowane. Spójrzmy na zwyczaje jadania, o których pisałam w poście Jak zachowywać się przy stole? 22 praktyczne porady. W Europie to gospodarz daje sygnał do rozpoczęcia posiłku. W Afryce i w niektórych krajach Dalekiego Wschodu o rozpoczęciu posiłku decyduje najstarszy mężczyzna. Różnią się również wydawane przy stole dźwięki – podczas gdy w naszym kręgu kulturowym przy jedzeniu najlepiej zachować cisze, to w Chinach siorbanie i bekanie jest sposobem na okazanie uznania kucharzowi. Rożnicę pojawiają się również np. w sposobie ubierania się. O ile w Polsce oczywistym jest wybranie czarnego ubrania na pogrzeb, w Indiach będzie to zawsze biel. Różnic takich jest bardzo wiele, więc przed wyjazdem do innego kraju warto prześledzić panujące tam zasady. Znajomość cudzych zwyczajów jest dowodem naszego szacunku do inności, a to zawsze przynosi wymierne korzyści.

A co Was najbardziej zaskakuje w zasadach savoir-vivre’u? Dajcie mi koniecznie znać w komentarzach. Jeśli macie jakieś dodatkowe pytania lub pomysły na kolejne artykuły, pamiętajcie, że jestem do Waszej dyspozycji też na Facebooku i Instagramie! Jeśli spodobał się Wam ten post, zostawcie mi taką informację!

NEWSLETTER

Newsletter Instytut Etykiety

0 komentarzy

Twoje zakupy0
Brak produktów w koszyku!
Kontynuuj zakupy
0