Jeśli śledzicie moje media społecznościowe, to doskonale wiecie, że w grudniu moja rodzina powiększyła się o Wilsona. Wilson to labrador, który niedawno skończył 5 miesięcy. Rośnie jak na drożdżach i każdego dnia daje mi miliony powodów do uśmiechu. Podjęcie decyzji o posiadaniu psa nie było łatwe. Choć wiedziałam, że bardzo chcę do mieć, to przez ponad rok analizowałam swoją sytuację i oczekiwania. Dokładnie czytałam opisy wybranych ras i rozmawiałam z ich właścicielami. Zapoznałam się z procedurami adopcyjnymi największych schronisk i zaczytywałam w grupach poświęconych behawioryzmowi, próbując poznać potrzeby tak adoptowanych, jak i kupionych psów. Ostatecznie, dla dobra tak własnego, jak i psa, którego miałam stać się przewodnikiem, zrezygnowałam z adopcji na rzecz kupna szczeniaka.
Po co w ogóle kupować psy?
Głośne mówienie w internecie o tym, że kupiło się zwierzę, jest dosyć ryzykowne. Bo po co kupować psy lub koty, skoro tak wiele z nich czeka na kochający dom w schroniskach i fundacjach? Nie kupuj, adoptuj, mówi przecież slogan. W mediach tak często słyszy się o hodowlanych patologiach i cierpieniu zwierząt. Nie każdy jednak może i nie każdy chce adoptować psa. Nie zawsze jest to prosta decyzja, a mnie samej podjęcie jej zajęło kilka miesięcy. Ostatecznie jednak jak zawsze poszłam za głosem rozsądku i zimnej kalkulacji. Zwierzę nie jest zabawką i choćbyśmy nie wiem jak bardzo chcieli zbawić świat, to czasem musimy na moment to zadanie odpuścić, by nie doprowadzić to tragedii.
Ludzie kupują psy z wielu powodów. Niektóre to rzeczywiście oznaka próżności, a niektóre wynikają z rozsądku i odpowiedzialności. Z próżnością mamy do czynienia, gdy człowiek wybiera psa tylko i wyłącznie dlatego, że podoba mu się jego wygląd. Ofiarami takich przewodników są chyba obecnie najczęściej buldogi francuskie, które, choć bez wątpienia słodkie, to są też bardzo chorowite, a przez to drogie w utrzymaniu. Ze względu na swój przesłodki wygląd wielu ludzi wybiera też labradory i tutaj problem jest chyba jeszcze większy. Labki to bowiem psy-zniszczenie, które znudzone potrafią zamienić nowe mieszkanie w całkowitą ruinę. Nieświadomi tego ludzie, biorąc malca do domu i zostawiając na 10 godzin samego w domu, bardzo szybko uznają, że to jednak nie jest zwierzę dla nich i w najlepszym wypadku oddają psiaka do schroniska.
Rozsądni ludzie, którzy po dokładnie analizie swojej sytuacji i możliwości, decydują się na kupo psa, robią to m.in. ze wglądu na:
- potrzebę posiadania psa o konkretnych cechach, np. stróżującego lub myśliwskiego – czy nam się to podoba czy nie, to są wśród nas ludzie, którzy chcą mieć psy pracujące. Istnieją rasy posiadające predyspozycje do wykonywania konkretnych zadań, które pomagają w wyszkoleniu psa do konkretnych aktywności;
- niewielkie doświadczenie w pracy z psem – psy ze schronisk bywają psami z problemami, które potrzebują większej uwagi. Nie każdy może posiada odpowiednią wiedzę, szczególnie, jeśli to jego pierwszy w życiu pies;
- ambicje wystawowe;
- posiadanie dzieci lub plany ich posiadania – szczególnie w przypadku dorosłych psów, które nie były odpowiednio socjalizowane lub posiadają różnego rodzaju traumy, ich kontakt z dziećmi powinien być pod szczególnym nadzorem;
- chęć posiadania wiedzy o pełnej historii psa, a nawet historii jego przodków – to, jakie doświadczenia posiada pies z okresu wczesnego szczenięctwa, a także to, na jakie choroby chorowali jego przodkowie, pozwala na posiadanie większej pewności dotyczącej wychowania oraz zdrowia zwierzęcia. Badania genetyczne przodków umożliwiają zidentyfikowanie chorób, na jakie pies nie zachoruje i na jakie zachorować ma mniejsze szanse;
- chęć uniknięcia problemów zdrowotnych lub posiadanie wiedzy o tych, które mogą wystąpić – jak wspomniałam wcześniej, badania genetyczne pozwalają wykluczyć pewne choroby. Są jednak takie, na które psy konkretnych ras zapadają częściej, więc można stosować profilaktykę lub reagować odpowiednio wcześnie na niepokojące objawy;
- styl życia – konkretne rasy przejawiają konkretne cechy. Oczywiście, z każdego psa można zrobić psa a agresywnego i odwrotnie. Niemniej jednak czysta rasa psa w połączeniu z odpowiednim wychowaniem pozawala lepiej dobrać psa, który przy naszym stylu życia będzie szczęśliwy. Co ciekawe, rozmiar psa nie zawsze jest dobrą wskazówką.
https://www.instagram.com/p/BrscQZ3lGIe/
Co to właściwie jest rasowy pies?
Jeśli decyzja zapadła i zamiast adopcji podjęto decyzję o kupnie psa, to pora na długie godziny w sieci, które zaowocują znalezieniem odpowiedniej hodowli. Warto pamiętać, że kupuje się tylko rasowe psy. Psy rasowe to takie, które posiadają metrykę urodzenia, wydaną przez Związek Kynologiczny w Polsce (Fédération Cynologique Internationale). Wszelkie inne psy, sprzedawane w Polsce leganie ze względu na dziurawe prawo, przez hodowle nienależące do ZKwP, nie są psami rasowymi, ale psami w typie danej rasy. Pseudohodowle, należące do przeróżnych stowarzyszeń, zwanych potocznie stowarzyszeniami burka i kocurka, to miejsca, w których zwierzęta spotyka niewyobrażalne cierpienie, a dla osób, które świadomie dokonują zakupu psa w takich miejscach, jest w piekle osobne miejsce.
Co mam na myśli pisząc, że zwierzęta w pseudohodowlach spotyka niewyobrażalne cierpienie? Ano to, że są to miejsca, które nie podlegają żadnej kontroli, a zwierzęta służą wyłącznie do zarabiania pieniędzy. Efektem działania takich miejsc są chore szczeniaki, często pomieszanych ras, rodzone przez matki, które po każdej cieczce mają szczeniaki, kończąc ostatecznie w lesie z wypadniętą macicą lub rozciętym po interwencji, nieopatrzonym brzuchem.
>>Przeczytaj też<< Dla kogo jesteś najgorszą wersją siebie?
Rozmnażanie psów pochodzących z hodowli zarejestrowanych w ZKwP nie jest tak proste. Pies i suka, które posiadają rodowód, nie mogą tak po prostu zostać rodzicami. By w zarejestrowanej hodowli suka dopuszczona była do rozmnażania, musi ona ukończyć 15 miesięcy, uzyskać minimum trzy bardzo dobre oceny podczas wystaw lub trzy oceny dobre. Podobne restrykcje obejmują psy-reproduktory. Suki hodowlane nie mogą też być rozmnażane nieustannie. Zgodnie z zasadami ZKwP, suka może mieć młode nie więcej niż raz w roku kalendarzowym. W praktyce, w dobrych hodowlach, suka ma młode ok. 3 razy w życiu.
Jak kupić rasowego psa?
Kupno swojego pierwszego rasowego psa, powinno być procesem bardzo dobrze przemyślanym. Oczywiście, jeśli wśród znajomych lub rodziny mamy osoby, które mogą z czystym sumieniem polecić nam sprawdzoną hodowlę, to właściwie jesteśmy w domu. Jeśli jednak nie, to potrzebny będzie czas.
Jak już wspomniałam, jednymi hodowlami, na jakie należy zwracać uwagę, są te zarejestrowane w ZKwP (FCI). Hodowle chwalą się posiadaniem tego statusu, jednak zawsze warto sprawdzić na stronie ZKwP, czy wybrana hodowla oby na pewno jest jego członkiem. Z własnego doświadczenia sugeruję poszukiwanie niezbyt oddalonych hodowli. Pierwsza hodowla, którą się zainteresowałam, była za Wrocławiem, a druga na Pomorzu. Dziś wiem, że cztery lub pięć godzin w samochodzie, z odbieranym 8-tygodniowym maleństwem, to byłoby ogromne wyzwanie. Hodowla, z której pochodzi Wilson, mieściła się pod Warszawą, czyli ok. godzinę jazdy od naszego domu. Ta godzina to i tak było dużo, więc nie wyobrażam sobie dalszej podróży.
Po zidentyfikowaniu hodowli, z której pragnie się wziąć szczeniaka, jeszcze przed kontaktem z hodowcą sugerowałabym dobrze przeszukać internet w poszukiwaniu opinii. Niestety, hodowla hodowli nierówna, a i w tych zarejestrowanych w ZKwP zdarzają się patologie. Błogosławieństwo, jakim jest internet, pozwala nam jednak dowiedzieć się właściwie wszystkiego. Opinie w google to tylko początek. By zebrać więcej informacji sugeruję dołączyć do kilku facebookowych grup miłośników danej rasy. Ich członkowie toczą tam naprawdę żarliwe dyskusje, więc z pewnością uda się znaleźć wystarczającą ilość informacji. Nie należy również obawiać się zadawania tam pytań. Z mojego doświadczenia wynika, że członkowie takich grup są zdeterminowani, by walczyć z pseudohodowcami i poświęcają wiele czasu, by pomóc nowicjuszowi w znalezieniu najlepszej dla niego hodowli.
Kontakt z hodowcą
Jeśli hodowla przeszła wstępną weryfikację pozytywnie, to kolejnym krokiem będzie kontakt z hodowcą. W mojej opinii pierwszy kontakt jest kluczowy. Dobry hodowca nie powie bowiem Szczeniak kosztuje 2 000. Może Pani przyjechać jutro. Dobry hodowca od początku będzie chciał poznać nas i sprawdzić, czy jego psiak rzeczywiście jest dla nas odpowiednim wyborem. Podczas pierwszego kontaktu, poza podaniem ceny, można spodziewać się, że hodowca zapyta o to, jakie warunki będzie miał u nas pies. Pytając o warunki hodowca nie ma na myśli tylko tego, gdzie mieszkamy, ale też to, jak długo pracujemy, na jak długie spacery zamierzamy zabierać szczeniaka, czy planujemy go szkolić, czy w domu są dzieci lub inne zwierzęta, a nawet czy mamy świadomość, ile kosztuje utrzymanie tej konkretnej rasy. Weryfikacja jest bowiem na tym etapie dwustronna. Dobrzy hodowcy szczeniaki mają zarezerwowane jeszcze przed ich przyjściem na świat, więc nie muszą szczególnie martwić się o to, że nie znajdą dla nich nowych domów. Dobry hodowca nie będzie chciał, by jego szczeniak trafił do domu, w którym ostatecznie wszyscy będą nieszczęśliwi.
Wiele hodowli organizuje też tzw. dni otwarte, w czasie których można odwiedzać szczeniaki jeszcze przed dniem, gdy będzie można je zabrać do domu. Szczeniaki bowiem wydane mogą być po ukończeniu określonej liczby tygodni (która zależy od rasy, w przypadku labradorów jest to 7 i pół tygodnia). Podczas takiej wizyty często można zaklepać sobie szczeniaka. Warto jednak skorzystać z rad hodowcy, który dzięki swojemu doświadczeniu niejednokrotnie doskonale wie, który szczeniak będzie dla konkretnej rodziny najlepszy.
>>Przeczytaj też<< Historia moich kompleksów
Hodowca to osoba, która zazwyczaj jest do naszej dyspozycji nie tylko przed i tuż po przekazaniu szczeniaka, ale także w czasie całego jego życia. Jako znawca rasy niejednokrotnie jest bardziej pomocny niż weterynarz. Hodowcy pomagają odnaleźć się w świecie wystaw, ale też przetrwać te najtrudniejsze pierwsze miesiące.
https://www.instagram.com/p/BrZwlB_FVQz/
Cana = jakość?
Rasowy pies kosztuje. Ile? To zależy od rasy, wielkości hodowli, a także rodziców. Innej ceny możemy spodziewać się po psie, którego rodzice zdobyli minimum nagród, a innej po takim, którego rodzice są championami. Czy powinno mieć to dla nas znaczenie? To zależy. Zbyt niska cena najczęściej wskazuje na pseudohodowlę (brak rejestracji w ZKwP), a cena znacznie wyższa od średniej to najczęściej wskazówka, że rodzice są wyjątkowo utytułowani. Średnia cena labradora to 2 500 PLN złotych. Oczywiście, znajdziemy także szczeniaki za 2 000 PLN, jak też za 3 500 PLN. Wszystko jednak poniżej tych 2 000 PLN powinno budzić nasz duży niepokój, który powinien skutkować dokładnym sprawdzeniem hodowli. Na cenę ma także wpływ sposób prowadzenia szczeniąt. Niektórzy stosują metody tradycyjne, a inni przez pełen okres przebywania szczeniaka w hodowli pracują pod okiem behawiorysty. Warto więc zastanowić się, na czym nam zależy i jak ma wyglądać przyszłe życie szczeniaka. Jeśli pies ma być psem wystawowym, to fakt, że jego rodzice osiągali na tym polu sukcesy, może być istotny. Jeśli jednak ma być typowym psem towarzyszącym, to inne cechy powinny być brane pod uwagę.
Uważam, że warto także wspomnieć tutaj o tym, że jeżeli wybrana rasa jest dla kogoś zbyt droga i na zakup szczeniaka musiałby bardzo długo oszczędzać, to prawdopodobnie w ogóle powinien zrezygnować z zakupu. Utrzymanie szczeniaka jest znacznie większym wyzwaniem niż jego zakup. Wyprawka, szkolenie, badania – to dużo kosztuje. Adopcja dorosłego, ale zdrowego psa ze schroniska może być znacznie bardziej optymalna finansowo.
Po co przepłacać
Jeśli obserwujecie mnie na instagramie, to doskonale wiecie, jak bardzo denerwuje się, gdy po raz kolejny widzę szczeniaka KUPIONEGO u pseudohodowcy. Argumenty takich ludzi są różne:
- to nie pseudo, tylko domowa hodowla,
- suka przez przypadek została pokryta, nie upilnowaliśmy jej,
- sąsiedzi mają taką piękną sunię, więc żal było nie skorzystać,
- uratowałem psa, to miejsce było straszne,
- nie ma co nabijać kabzy wystawcom.
Każdy z tych argumentów jest głupi.
- Jeśli ktoś jest pasjonatem i chce prowadzić hodowlę, to wystawia swoje psy, spełnia wymagania hodowlane, występuje o nadanie przydomka i rozpoczyna pracę hodowcy. Jeśli chce tylko trzepać kasę na szczeniaczkach, to z pasją nie ma to nic wspólnego.
- Suka przez przypadek może zostać pokryta, ale nigdy nie uwierzę w to, że zupełnie przez przypadek psem tej samej rasy.
- Jeśli ktoś uważa, że jego pies jest tak wyjątkowy, że powinien doczekać potomstwa, to pora zacząć go wystawiać na wystawach.
- Psy ratuje się dzięki interwencjom w pseudohodowlach, co skutkuje przekazaniem szczeniaków do ADOPCJI.
- Hodowla to nie jest zbyt dochodowy biznes. Wystarczy prosta matematyka: koszt szczeniaka, składki w ZKwP, badania, wystawy, prowadzenie ciąży, odchowanie szczeniaków. Nabija się portfele pseuduhom, którzy psów nawet nie badają, nie mówiąc już o okrutnym traktowaniu tak suk, jak i reproduktorów.
Jeśli nie chcesz płacić za psa, ADOPTUJ! W schroniskach i fundacjach są także szczeniaki, często w typie danej rasy, uratowane właśnie z pseudohodowli. Nie kupuj psa u pseudohodowcy. Nie skazuj kolejnych suk na tak okrutną śmierć.
Mam nadzieję, że jeśli ten tekst czyta osoba, która zamierza kupić szczeniaka, to pomoże jej on dokonać dobrej decyzji. Jeśli chcesz kupić psa, kup go z dobrego źródła. Jeśli jednak chcesz dać psu dom, ale nie potrzebujesz psa konkretnej rasy, adoptuj – uszczęśliwisz nie tylko siebie, ale też drugą istotę.
0 komentarzy