Nawet jeśli gościnność jest Twoją mocną stroną, a organizacja obiadów i przyjęć sprawia Ci nie tylko radość, ale też przynosi satysfakcję, to prawdopodobnie zdarzyło Ci się kiedyś w ciszy modlić, bo okupujący Twój dom goście wreszcie sobie poszli. Nie wszyscy posiadają to wyczucie, które umożliwia im opuszczenie imprezy o właściwym momencie. Długodystansowcy, którym we właściwym czasie wyjścia dopiero włącza się ochota na długie rozmowy lub szalone tańce, potrafią przyczynić się do zsiwienia kolejnego włosa na Twojej głowie. Na szczęście nie musisz pozostawać bierna i z utęsknieniem (w nieskończoność) czekać na to, aż wreszcie przypomni im się numer na taksówkę. Możesz ich wyprosić, a nawet możesz to zrobić w taki sposób, by nie rezygnować z ważnych dla siebie manier i uprzejmości. Dziś, odpowiadając na pytanie, czy można wyprosić gości, opowiem Ci, kiedy i w jaki sposób możesz to robić, by nie deptać cenionych przez siebie zasad.
Czy można wyprosić gości, nie rezygnując przy tym z wartości, jaką jest dobre wychowanie?
Mam dobrą wiadomość – jeśli elegancja, takt i uprzejmość mają dla Ciebie znaczenie, nie musisz być skazana na przydługie wizyty znajomych, którzy z chcianych gości stali nie niechcianymi intruzami. Zgodnie z zasadami dobrych manier można wypraszać gość. Trudność w tym, by wypraszać ich w takich sposób, by nie czuli się niechciani. Goście, którzy nadużywają gościnności, sami popełniają ogromną gafę. Cała sztuka tkwi więc w tym, by na ich nietakt nie odpowiedzieć podobnym nietaktem.
Krok pierwszy – dobrze zaplanuj wizytę
By nie musieć w ogóle przejmować się tym, jak grzecznie wyprosić gości, warto wcześniej zadbać o plan wizyty. Nie mam tu bynajmniej na myśli tworzenia szczegółowej agendy kawy z koleżanką, lecz staranne dostosowanie planu dnia (lub wymówki) do trudności, jakich można się spodziewać.
Jeśli wiesz, że koleżanka, która ma wpaść na kawę, lubi w nieskończoność przeciągać swoje wizyty, wyznacz staranne ramy spotkania. Umawiając się ze znajomą np. na 11:00, zaznacz, że o 13:30 masz wizytę u dentysty, fryzjera lub innego specjalisty. Taka wymówka pozwoli Ci zakończyć spotkanie w odpowiedniej chwili – lepiej, by pozostał niedosyt, niż byśmy po spotkaniu miały mieć mdłości przez kolejne kilka dni.
Krok drugi – przystopuj z gościnnością
Są wśród nas napewno osoby, które choć są już dawno znudzone wizytą przyjaciół, wciąż podają kolejne dania i z największym zainteresowaniem słuchają kolejnych opowieści już niechcianego gościa. Takie zachowanie jest mylące i prowadzi donikąd. Skąd bowiem gość ma wiedzieć, że powinien się zbierać, jeśli tematy do rozmowy wydają się nie kończyć? Nie zrozumcie mnie źle – gościnność to bardzo dobra cecha, jednak w sytuacjach kryzysowych trzeba ją nieco poskromić.
Jeśli Twoim zdaniem gość powinien już się zbierać, ale on sam wyraźnie jeszcze tego nie czuje, powinnaś mu odrobinę pomóc. Przestań dokładać mu ciasta i pytać o kolejne dolewki herbaty lub kawy. Nie rozpoczynaj nowych wątków rozmowy, ale jedynie grzecznie, acz zwięźle omawiaj te, które proponuje gość. Tutaj najważniejszy jest takt. Jeśli nagle zrobisz się opryskliwa i zaczniesz nerwowo spoglądać na zegarek, to nie wyjdziesz z tej sytuacji z twarzą. Jeśli jednak umiejętnie będziesz ucinała wątki, to gość w końcu złapie aluzję albo po prostu sam uzna, że na dziś tematy do rozmowy uległy wyczerpaniu.
Krok trzeci – powiedz prawdę
Mam wrażenie, że w ostatnich latach bardzo źle rozumiane jest słowo szczerość i stosowane jest wymiennie ze słowem chamstwo. Na szczerość, w przeciwieństwie do chamstwa, jest jednak w elegancji miejsce, a sztuka tkwi w jej umiejętnym stosowaniu. Czym innym jest przecież chamskie wytknięcie komuś wad, a czym innym stosowne, delikatne, a nawet zawoalowane zwrócenie uwagi.
Jeśli gość Twoim zdaniem nadużywa gościnności, możesz mu o tym powiedzieć. Jak? Oczywiście, że NIE mówiąc Idź już sobie. Siedzisz u mnie zdecydowanie za długo. Można jednak powiedzieć O, już piętnasta, a ja muszę do 16 wysłać zaległy raport. To spotkanie z Tobą całkowicie odebrało mi poczucie czasu! Takie poinformowanie gościa o tym, że powinien się zbierać, nie urazi go, ale jednocześnie da mu jasny sygnał, że powinien się zbierać. Kluczem do sukcesu jak zawsze jest wyczucie.
Krok czwarty – zabaw się w nastolatkę
To rozwiązanie jest ryzykowne i raczej odradzam jego stosowanie. Postanowiłam jednak o nim wspomnieć, bo jestem przekonana, że przynajmniej część moich czytelniczek stosowała lub stosuje tę metodę w przypadku nieudanych randek. Wiecie już, co mam na myśli, prawda?
Wyobraź sobie, że spotkałaś się z chłopakiem, który już na pierwszy rzut oka wydaje się nie być w Twoim typie. Chcesz uciekać, ale nie chcesz jednocześnie sprawić mu przykrości. Właśnie wtedy dzwoni przyjaciółka, z którą umówiłaś się na taki telefon i informuje Cię, że musisz natychmiast wracać, bo babcia trafiła do szpitala/zalałaś sąsiadów/właśnie złamała nogę. Wychodzisz więc, a chłopak okazuje pełne zrozumienie.
Właśnie ten sposób możesz zastosować na gościach, po których nie wiedziałaś, czego możesz się spodziewać. Wystarczy, że wychodząc do toalety napiszesz przyjaciółce wiadomość z prośbą o ratunek, a ona kilka minut później zadzwoni informując Cię, że musisz ją ocalić. Gość wtedy prawdopodobnie nie tylko nie pogniewa się, ale też doceni to, jak dobrą i pełną poświęcenia przyjaciółką jesteś. Podkreślam – to rozwiązanie nie jest najlepsze i lepiej go nie nadużywać. W sytuacjach kryzysowych bywa jednak niezastąpione.
Krok piąty – ucz się na błędach
Jesteś już dużą dziewczynką i posiadasz zdolność uczenia się. Właśnie dlatego w ostatnim kroku zaproponuję Ci uczenie się na własnych błędach.
Jeśli wiesz, że któryś z gości notorycznie zajmuje Ci tak wiele czasu, że po jego wizycie zostaje Ci tylko umyć zęby i ze zmęczenia rzucić się do łóżka, to po prostu przestań go do siebie zapraszać. Nie musisz jednak całkowicie urywać kontaktu – po prostu umawiaj się z nim w miejscach neutralnych, w których bez problemu możesz sama zakończyć spotkanie. Skuteczne uczenie się na błędach pozwoli Ci nie tylko zaoszczędzić masę czasu, ale też nieocenionej energii.
Mam nadzieję, że ten artykuł był dla Was interesujący, a zawarte w nim rady pomogą odnaleźć się w niejednej kłopotliwej sytuacji. Jeśli macie inne ciekawe sposoby na eleganckie wyproszenie gości, koniecznie dajcie mi o tym znać w komentarzach. Artykuł, na którego temat możemy dyskutować i wymieniać się doświadczeniami, nabiera zupełnie innego charakteru.
0 komentarzy