Czy mężczyzna wstaje, gdy kobieta stoi?

30 listopada 2017 | Savoir-vivre

Im dłużej prowadzę blog i im więcej osób z mojego otoczenia go czyta, tym częściej toczę dyskusję na temat savoir-vivre’u i – co najważniejsze – z tym większą uprzejmością spotykam się w codziennym życiu. Już teraz wiem, że zmieniłam swój świat. Kobiety i mężczyźni, którzy dotąd zupełnie nie przejmowali się tematem dobrych manier, czytając moje artykuły, sami sięgają po literaturę przedmiotu, by zdobyć większą wiedzę i dzięki pewności siebie lepiej czuć się w towarzystwie. Dostrzegam zachodzące w nich zmiany i chętnie rozmawiam na temat ich nowych doświadczeń. Kilka dni temu kolega powiedział mi, że w jednej z poleconych przeze mnie książek natrafił na uwagi dotyczące obowiązku wstawania mężczyzny, gdy kobieta stoi. Gdy zaczął je stosować, czuł się w towarzystwie trochę jak dziwak, jednak postanowił ciągnąć poziom w górę, a nie równać do dołu. Według jego słów już na swojej strategii zyskał – ostatnio w pracy usłyszał od koleżanek, że przywraca wiarę w to, że gentlemani nie wyginęli. 

Opowieść ta, dając mi ogromną dawkę radości i motywacji, uświadomiła mi, że ja sama moich czytelników z zasadą wstawania mężczyzny, gdy kobieta stoi, nigdy jeszcze nie zapoznawałam. Jeśli więc jeszcze same nie natrafiłyście na ten temat w polecanej literaturze, zapraszam na artykuł.

Mężczyzna wstaje, gdy kobieta wchodzi

Przyjęło się, że mężczyzna powinien wstać w chwili, gdy kobieta wchodzi do pomieszczenia, Wstać oznacza dosłownie wstać, a nie tylko poprawić się na fotelu wykonując dziwny ruch przypominający próbę odbicia się od trampoliny. Gdy kobieta wchodzi, mężczyzna powinien wstać i stać dotąd, aż ona nie zdecyduje się usiąść.

Jeśli kobieta nie zdecyduje się usiąść, tłumacząc np. że wpadła tylko na chwilę, mężczyzna powinien stać dotąd, aż kobieta nie opuści pomieszczenia.

Jeśli kobieta wchodzi do pomieszczenia, w którym znajduje się grupa osób (samych mężczyzn lub mężczyzn kobiet) nie ma potrzeby, by wszyscy Panowie od razu podrywali się z miejsca. W takiej sytuacji wstaje gospodarz, który wskazuje kobiecie miejsce, gdzie może ona usiąść. Jeśli nie ma gospodarza, najprościej będzie, jeśli wstanie mężczyzna, który znajduje się najbliżej wejścia. Jeśli kobieta od razu nawiązuje rozmowę w z którymś z mężczyzn, bo np. wpadła tylko po to, by zadać pytanie, tylko on wstaje, by z nią porozmawiać.

>>Przeczytaj też<< 50 pomysłów jak zrobić coś dobrego

Mężczyzna wstaje, gdy kobieta wstaje

Gdy kobieta wstaje, mężczyzna też wstaje – tak najłatwiej zapamiętać całą regułę. Na tym właściwie mogłabym zakończyć ten akapit, jednak nie odmówię sobie utrzymania stosowanej na blogu konwencji i przytoczę kilka przykładów.

Zacznijmy od najprostszej sytuacji czyli takiej, w której mężczyzna znajduje się z kobietą sam na sam, powiedzmy w restauracji. Gdy para zasiada do stolika, mężczyzna może usiąść dopiero wtedy, gdy kobieta już siedzi. Jeśli w czasie spotkania kobieta wstaje, by pójść do toalety, mężczyzna też wstaje i siada dopiero wtedy, gdy kobieta odwraca się i odchodzi. Jeśli kobieta wcześniej powie, że musi na chwilę odejść, lub gdy mężczyzna jest w stanie to wywnioskować z jej zachowania (odłożenie serwetki, sięgnięcie po torebkę), powinien wstać jako pierwszy i odsunąć wstającej kobiecie krzesło. Gdy kobieta wróci z toalety, mężczyzna ponownie musi wstać i siada dopiero wtedy, gdy kobieta już siedzi. Jeśli nie zajął się tym kelner (co zdarza się w niektórych restauracjach), mężczyzna powinien odsunąć kobiecie krzesło, by mogła wygodnie usiąść.

W sytuacji, w której w towarzystwie znajduje się więcej osób, gdy kobieta wstaje, nie muszą wstawać wszyscy mężczyźni. Jeśli sytuacja ma miejsce we wspomnianej wcześniej sytuacji, wstaje tylko mężczyzna towarzyszący kobiecie lub ten siedzący najbliżej niej po prawej stronie – ma on wtedy szansę odsunąć lub przysunąć krzesło.

A jeśli nie?

Jak zawsze – od każdej reguły są wyjątki. Zasada ta bowiem nie obowiązuje w sytuacjach służbowych, gdzie płeć nigdy nie ma żadnego znaczenia. W pracy liczy się nasze stanowisko, za którym najczęściej idą kompetencje. Większy szacunek nie należy się więc ani kobietom, ani mężczyznom, lecz osobom znajdującym się wyżej w służbowej hierarchii. Nie będzie jednak nietaktem, gdy mężczyzna zajmujący wyższe stanowisko będzie stosował się do opisanych wyżej zasad. Nietaktem nie będzie też, gdy tych zasad w pracy stosował nie będzie.

Zgodnie z zasadami towarzyskiej precedencji od płci większe znaczenie ma wiek. Wyczuciem należy więc wykazać się w przypadku, gdy kobieta jest dużo młodsza od mężczyzny. Szczególnego szacunku 20-latce nie musi okazywać 70-letni mężczyzna, który dzięki swojemu życiowemu doświadczeniu zasługuje na większe uznanie, niż ta młoda kobieta.

I jeszcze jeden wyjątek – kobieta wstaje, gdy do pomieszczenia wchodzi kobieta od niej dużo starsza. Wiek w sytuacjach towarzyskich odgrywa bardzo ważną rolę.

Kończąc pozwolę sobie na małą dygresję. Wiele osób pyta mnie o to, czy taka zbytnia uprzejmość wobec kobiet nie jest przypadkiem przejawem dyskryminacji, Ja odpowiadam, że nie. Jeśli jednak mężczyzna wie, że w jego towarzystwie znajduje się kobieta, której takie zachowania przeszkadzają, może od swych zasad odstąpić i wobec niej ich nie stosować – pozwoli to uniknąć zbędnych dyskusji i wzajemnego wpędzania się w zakłopotanie. Sama sugerowałabym uwrażliwienie się na brak uprzejmości, a nie na jej nadmiar. Nigdy nie spotkałam jeszcze mężczyzny, który zachowując dobre maniery chciałby wyrazić swoją wyższość – chodzi po prostu o to, by żyło nam się łatwiej i milej. 

NEWSLETTER

Newsletter Instytut Etykiety

0 komentarzy

Twoje zakupy0
Brak produktów w koszyku!
Kontynuuj zakupy
0