Jesień nie jest moją ulubioną porą roku. Nie lubię gdy pada, a wiatr robi z moją parasolką to, na co ma ochotę. Poruszając się po mieście komunikacją miejską skazana jestem na ciągle naelektryzowane włosy i wymagające wiecznego czyszczenia buty. O tej porze roku nie ruszam się z domu bez czyścika do butów, zapasowej pary rajstop i gumki do włosów, która jest jedynym ratunkiem w sytuacji, gdy parasol nie stanowi żadnej przeszkody dla zacinającego deszczu. Jesienią moja garderoba staje się uboga – coraz częściej noszę spodnie i dżinsy, a wybierane przeze mnie sukienki i spódnice muszą być nie tylko ciepłe i piękne, ale też dobrze znoszące niesprzyjające warunki atmosferyczne. Tej jesieni do mojej bardzo niewielkiej jesiennej szafy dołączyła szmizjerka, która okazała się być lekarstwem na całe deszczowo-pochmurne zło.
Szmizjerka – co na to dress code?
Zacznijmy od tego, że szmizjerka to po prostu zapinana lub wiązana sukienka. To, gdzie znajduje się w hierarchii strojów zależy od tego, z jakiego materiału jest wykonana. Jak możemy przeczytać w książce dr Ireny Kamińskiej-Radomskiej i Agaty Tanter pt. Dress code dla kobiet. Zasady dobrego stylu i wizerunku „Na jakim szczeblu biznesowego dress code’u będzie szmizjerka, będzie to zależało przede wszystkim od materiału. Na szczeblu business będzie to wełna, jedwab (niebłyszczący), bawełna z jedwabiem. Sama bawełna może obniżyć tę sukienkę w gradacji strojów i na pewno tak będzie z ubraniami z trykotu. Struktura materiału też jest istotna, i jeśli sukienka jest nawet z wełny, ale dżersejowej, to zapewne nie będzie to strój business, lecz business casual”.
Szmizjerka, którą widzicie na zdjęciach, wykonana jest w 100% z bawełny. Nie byłaby więc ona dobrym wyborem, gdybym wybierała się na wydarzenie, podczas którego obowiązuje strój wizytowy, formalny dzienny, czy nawet business profssional. Bawełniana szmizjerka doskonale jednak sprawdzi się w pracy, gdzie obowiązuje strój typu smart casual lub funkcjonują tzw. luźne piątki, podczas których obowiązuje strój typu business casual (tak jak kiedyś pisałam, zasady obowiązujące w tych strojach przenikają się, a nazwy często używane są zamiennie).
Szmizjerka, która ma być założona do pracy, powinna spełniać kilka dodatkowych warunków. Przede wsztystkim nie powinna być wykonana z materiału, który w świetle staje się przezroczysty (to niestety bardzo, bardzo częste). Długością powinna sięgać kolan z ewentualnym 7 centymetrowym standardowym wychyleniem w obie strony. Jej górna część powinna być zapinana na tyle wysoko, by nie tworzyć głębokiego dekoltu. Dolne guziczki muszą być jednak na tyle nisko, by wiatr nie „otwierał ” szmizjerki, rozbierając nas na środku ulicy.
>>Przeczytaj też<< Kobieto, strój Cię nie definiuje!
Jak wybrać szmizjerkę, która sprawdzi się w prawie każdej sytuacji?
Nie ma ubrań, które sprawdzają w każdej sytuacji. Są jednak takie, które sprawdzą się w prawie każdej sytuacji, dostosowanej do naszego stylu życia. Jeśli pracujesz w korporacji, w której każdego dnia obowiązuje Cię sztywny biznesowy dress code (business professional), wybierz taką wykonaną z jedwabiu lub wełny. Jeśli jednak większość swojego czasu spędzasz na uczelni lub w pracy, gdzie Twój strój, choć o podwyższonym stopniu, może być wygodny (casual, city, casual smart), możesz zdecydować się na podobną do tej, którą ja mam na sobie na zdjęciach. Koszulowa góra mojej szmizjerki dodaje jej elegancji, a wygodne kieszenie i bawełna sprawiają, że mimo wszystko umieszczona powinna być w grupie strojów codziennych.
Wróćmy jeszcze do materiału. Pamiętaj, że 100% bawełna będzie się gniotła i jest to cena, jaką musimy zapłacić za naturalny skład. To, jak bardzo, zależy od jakości materiału. Moja szmizjerka gniecie się w sposób umiarkowany, jednak miałam w swojej kolekcji taką, która już po kilku minutach wyglądała tak, jakby nigdy nie widziała żelazka. Unikaj takich wyborów – pogniecione ubrania nie mają nic wspólnego z elegancką na żadnym stopniu.
To, do jakiej sytuacji będzie pasowała konkretna szmizjerka, zależy też od dodatków. Jeśli nawet tę bawełnianą uzupełnisz o cieliste rajstopy i eleganckie czółenka, a włosy zepniesz w estetycznego koka, całość od razu nabierze bardziej eleganckiego charakteru. Jeśli podobnie jak ja założysz ciemne, kryjące rajstopy, botki i rozpuścisz włosy, twój strój spadnie w gradacji i stanie się dużo bardziej codzienny i miejski.
Nie wiem, czy zauważyłaś, ale szmizjerki bardzo często pojawiają się podczas oficjalnych spotkań. Lubi je księżna Kate, Melania Trump czy Brigitte Macron. Nie warto więc rezerwować ich w swojej szafie wyłącznie na codzienne wyjścia – te starannie wykonane z wysokiej jakości materiałów mogą być odpowiednie niemal na każdą okazję.
>>Przeczytaj też<< 10 największych błędów męskiej elegancji
Postaw na kolor
Największą zaletą w zasadach kobiecego dress codu jest to, że możemy stawiać na kolor. Niewiele jest sytuacji, w których kobiety muszą się kolorystycznie ograniczać. Jak już za pewne zauważyłyście, jestem miłośniczką kolorowych sukienek i spódnic. Czerwona spódnica, żółta sukienka w kwiaty, czy właśnie turkusowa szmizjerka – każdy z tych wyborów dostosowany jest do mojego stylu życia. Jeśli możesz – baw się kolorem. Elegancja nie jest synonimem bieli i czerni.
Fragmentu o kolorze w pierwotnym zarysie tego tekstu nie było – pojawił się dopiero wtedy, gdy po wykonaniu tych zdjęć rozpoczęłam swój normalny dzień i usłyszałam całą masę komplementów związanych z kolorem sukienki. Nawet Pani w drogerii zwróciła mi na niego uwagę pytając, gdzie można tę sukienkę dostać.
Mam nadzieję, że w poście udało mi się odpowiedzieć na wszystkie pytania, jakie mogą przyjść do głowy w zakresie szmizjerkowego dress codu. Jeszcze raz powtarzam – mój blog nie jest blogiem modowym i nie o modzie, a o dress codzie tu piszę. Przedstawione zdjęcia nie mają na celu inspirować do modnych stylizacji, a jedynie ubogacać i uwiarygadniać tekst. Jeśli chcesz być na bieżąco z nowymi artykułami, a także chcesz poznawać ciekawostki z dziedziny savoir-vivre’u oraz protokołu dyplomatycznego i już w listopadzie śledzić akcję #bożenarodzeniezklasą, dołącz do mnie na Facebooku.
Sukienka: Marie Zelie – sukienka jest teraz w niższej cenie 🙂
Zdjęcia: Michał Chmurski Fabryczka Fotografii
Za gościnę w czasie zdjęć dziękuję Kawiarni STOR znajdującej się na warszawskim Powiślu
0 komentarzy