Zastanawiałaś się kiedyś, dlaczego jedni ludzie są lubiani, popularni i zarabiają więcej, niż wskazywałyby na to ich kwalifikacje? Zastanawiałaś się, dlaczego jedni blogerzy są popularni, choć tak naprawdę na ich blogach nie ma żadnej tajemnej wiedzy, a inni publikując niesamowite treści wciąż nie mogą przebić się choćby do klasy średniej? Czy zadałaś sobie kiedyś pytanie, dlaczego tylko cztery, no może pięć trenerek personalnych jest powszechnie znanych w naszym kraju, choć kluby fitness wyrastają w ostatnich latach jak grzyby po deszczu? Jeśli tak, to dzisiaj przychodzę z tekstem, który wreszcie wyjaśni Ci, dlaczego jesteś marką i dlaczego powinnaś być jak CocaCola (nawet bez cukru).
Jesteś marką
Zacznę może od opowiedzenia Ci pewnej zabawnej historii. Rozglądając się kiedyś za nową pracą, zostałam zaproszona do pewnej małej firmy, która poszukiwała kogoś od marketingu. Nie bardzo wiedzieli kogo, jakie ta osoba powinna mieć kwalifikacje i doświadczenie oraz – przede wszystkim – jakie stawki obowiązują na rynku. Podczas spotkania mój potencjalny pracodawca zrobił na mnie koszmarne wrażenie i wiedziałam, że nie chcę dla niego pracować. Chcąc jakoś wybrnąć z sytuacji, zapytania o oczekiwania finansowe podałam kwotę dokładnie dwukrotnie wyższą niż ta, która co miesiąc wpływała mi na konto. Wiedziałam, że z moim kompletnym brakiem doświadczeniem w tej konkretnej branży nikt mi tyle nie zapłaci, bo byłaby to z jego strony biznesowe samobójstwo. Jakież było moje zaskoczenie następnego dnia, gdy otrzymałam telefon z propozycją pracy za stawkę niezmniejszoną nawet o złotówkę.
Z historii tej płynie jeden prosty wniosek – jesteś marką i tylko od Ciebie zależy, ile na rynku będziesz warta. Historia, którą Ci opowiedziałam, bardzo dużo mnie nauczyła. Choć już wcześniej całkiem sporo wiedziałam o tym, czym jest budowanie własnego wizerunku, dopiero wtedy zrozumiałam, że ja rzeczywiście mam wpływ na to, jak jestem postrzegana. Nikt nie zdecydowałby się na zatrudnienie mnie, gdyby nie był absolutnie przekonany o tym, że jestem ekspertem w swojej dziedzinie. Choć nie posiadałam odpowiedniej wiedzy i doświadczenia, potrafiłam zbudować wizerunek specjalisty. Specjalisty, który w kilkanaście minut merytoryczną wiedzę zastąpił opowiadaniem o sobie i swoim postrzeganiu świata.
Zakładając tego bloga zupełnie zapomniałam o tym, że równie mocno jak to, co chcę tutaj przedstawiać, liczy się to, jak przedstawię samą siebie. To na pierwszy rzut oka małe przeoczenie bardzo szybko dało o sobie znać – przez pierwsze trzy miesiące czytelnikami byli wyłącznie moi znajomi i to tylko Ci, którzy znali mnie nieco lepiej. Na początku zupełnie zapomniałam o tym, o czym mówiłam wszystkim moim klientom – liczysz się Ty, bo to Ty jesteś marką.
Jak zbudować swój własny wizerunek?
Budowanie osobistego wizerunku to bardzo trudna i bardzo długa droga. Nie wierz nikomu, kto będzie próbował wmówić Ci, że zbuduje Twoją pozycję w internecie / biznesie / mediach w trzy miesiące. To jest prawie niemożliwe, a udać się może tylko w sytuacjach podobnych do startu w wyborach prezydenckich z ramienia największej partii opozycyjnej.
Dziś opowiem Wam o kilku najważniejszych moim zdaniem punktach. Przemyślcie je i postarajcie się zadbać na początek o te kilka rzeczy. Jeśli Wam się spodoba, chętnie będę kontynuowała ten temat, byśmy wspólnie mogły tworzyć lepszy wizerunek samych siebie. Bo bez względu na to, jak okrutnie dla wielu z Was brzmi fraza jesteś marką, to jest ona prawdziwa. To oczywiste, że jesteś milion razy cenniejsza niż puszka gazowanego napoju, ale czy oby na pewno w każdej dziedzinie swojego życia jesteś tak cenna, jakbyś tego chciała?
Zacznij od imienia i nazwiska
Pozwól, że posłużę się tutaj swoim przykładem – zakładając ten blog postanowiłam nazwać go Get the life. Ładnie, prawda? No nie. O ile samą frazę Get the life nadal uwielbiam, to teraz wiem, jak wielki błąd popełniłam nie uzupełniając jej swoim imieniem i nazwiskiem. Podobny problem popełniłam niewłaściwie uzupełniając zakładkę O mnie i zakładając fanpage na Facebooku – wszędzie byłam nikomu nic nie mówiącym Get the life. Decyzja o wprowadzeniu mojego imienia i nazwiska nie była łatwa, jednak musiała się wydarzyć. Nazywam się Aleksandra Pakuła i w ten sposób chce być w sieci rozpoznawana.
Pamiętaj, że Twoje imię i nazwisko to Twoja wizytówka. Jeśli chcesz być znana jako „ta mała blondynka z księgowości” – OK. Jeśli jednak chcesz być podmiotem we wszelkich negocjacjach, zadbaj o to, jak Cię nazywają. Zdecyduj, czy chcesz być Kasią, czy Katarzyną, Alą, czy Alicją. Jeśli jesteś dwojga nazwisk dopilnuj, by żadnego z nich nie pomijano. To od Ciebie zależy, czy ktoś opowiadając o Twoich osiągnięciach powie, że dokonał tego Jan Kowalski, czy jeden znajomy gość.
Jak dbać o swoje imię i nazwisko? Zacznij od praktycznej części. Sprawdź jakie imię masz wpisane na Facebooku czy LinkedIn. O ile na facebooku zdrobnienia przechodzą, to już na LinkedIn ja Olą być nie powinnam. Zadbaj też o wizytówki, które zawsze powinnaś mieć przy sobie. Przedstawiając się, zadbaj o spójność i w ważnych chwilach wyraźnie wypowiadaj swoje imię i nazwisko. Sprawdź też, co podpowiada wyszukiwarka – Google naprawdę potrafi zaskoczyć.
Jak Cię widzą, tak cię piszą
Nie wierz, że wygląd nie ma znaczenia, bo najważniejsze jest, to co masz w sercu. Jeśli chcesz być postrzegana jako profesjonalistka, musisz tak wyglądać. Podczas pierwszego spotkania w ciągu 11 sekund nasz rozmówca wyrabia sobie o nas zdanie: czy jesteśmy ładni, czy brzydcy, czy mówimy spójnie, czy równoważnikami zdań, czy jesteśmy charyzmatyczni, czy raczej lepiej zamknąć nas w małym pokoju. To od Ciebie zależy, jak zostaniesz oceniona. Pamiętaj, że budując swój wizerunek, musisz zachować spójność ze swoją naturą – jeśli będziesz próbowała udawać, prędzej czy później zwariujesz, albo zaliczysz poważną wpadkę. Niezależnie od Twojego stylu, staraj się zawsze wyglądać maksymalnie schludnie. Czyste i ułożone włosy, zdrowa cera, ładne paznokcie, czyste buty, stosowny strój.
To, jak się prezentujemy, jest niezwykle istotne. Zadbaj o spójność i pomyśl o charakterystycznym elemencie. Nie musi to być coś równie wyróżniającego się jak mucha Janusza Korwina-Mikkego – wystarczy coś, co sprawi, że właśnie z tym będziesz się ludziom kojarzyła. Spódnice o konkretnym kroju, broszka, charakterystyczny kok, biały t-shirt, a nawet zawsze umalowane usta – każda z tych rzeczy może być Twoim rozpoznawalnym elementem. Wybierz taki, który najbardziej do Ciebie pasuje, albo eksperymentuj próbując różnych, bo w końcu i tak załapiesz się na tym, że coś do Ciebie przylgnęło.
Dobre maniery to Twoja zbroja
Nie bez powodu interesuję się savoir-vivrem – uważam, że dobre maniery są moją zbroją, która chroni mnie przed nieprzewidzianymi i przykrymi w skutkach sytuacjami. Oczywiście, jeśli chcesz, masz pełne prawo budować swój wizerunek chama i prostaka, jednak obawiam się, że zbyt daleko na tym nie zajedziesz. Kontrowersje już dawno przestały być w cenie, bo nam spowszedniały. Jeśli chcesz zbudować wizerunek profesjonalisty, musisz udowadniać, że wiesz, jak zachować się w każdej sytuacji. Mało który prezes chciałby mieć asystentkę, która nie wie, jak zachować się podczas spotkań biznesowych, a na ważne konferencje przychodzi ubrana w supermodne spodnie z dziurami i koszulką z napisem Jestem ładna. Mam to po tatusiu. Tak, oczywiście wyolbrzymiam, jednak jak najlepiej chcę zobrazować to, o czym piszę.
W każdym wpisie staram się przekazać Wam coś wartościowego. Rzadko piszę o czymś niepraktycznych, chyba, że w charakterze ciekawostki. Jedzenie, pisane maili czy wręczania wizytówki to czynności, które wykonujemy codziennie. Bez względu na okoliczności i nastrój warto wiedzieć, jak wykonywać je poprawnie. Nawet najstaranniej wykonany makijaż nie ukryje mankamentów wychowania, tak samo, jak doskonałe maniery nie odwrócą uwagi od brudnych i obgryzionych paznokci. Znajomość sztuki odpowiedniego zachowania w towarzystwie pomaga budować pewność siebie, a ta z kolei ma ogromny wpływ na to, jak jesteśmy postrzegani.
Wybierz trzy cechy, które mają cię charakteryzować
Mam znajomą, która wszyscy rozpoznają po trzech cechach: zawsze ma doskonale upiętego koka, pięknie umalowane usta i szeroki uśmiech. Każdy, ale to każdy wiedział, o kim mowa, gdy powiedziało się „dziewczyna z kokiem” lub „dziewczyna, która ma zawsze pięknie pomalowane usta”. Już od pierwszego spotkania byłam zafascynowana jej wizerunkiem i do dziś podziwiam ją za konsekwencję. Uwierz mi – spójny wizerunek to krok milowy w drodze po sukces.
Jeśli chcesz świadomie budować swój wizerunek, musisz wiedzieć, jak chcesz być postrzegana. Możesz wybrać dowolne cechy: fryzura, element ubioru lub makijażu, przychodzenie zawsze wcześniej niż inni, przynoszenie do pracy ciasta w każdy poniedziałek, noszenie torebek tylko jednej marki lub żakietu w określonym, charakterystycznym kolorze. Wybierz trzy cechy i codziennie sprawdzaj, czy jesteś im wierna. Po pół roku będą Twoim nieodłącznym atrybutem. Pisząc ten artykuł zapytałam osoby, które widuję codziennie, jakie ich zdaniem są moje charakterystyczne cechy. Ku mojemu zaskoczeniu prawie wszyscy wymienili te same: zawsze mam pomalowane paznokcie (to prawda, ostatni raz lakieru na paznokciach nie miałam półtora roku temu), niemal zawsze chodzę w rozszerzanych sukienkach i spódnicach, do dżinsów zawsze zakładam żakiet, nie nosze kolczyków (co akurat zamierzam zmienić), zawsze zapinam wszystko do ostatniego guziczka, nigdy się nie spóźniam i… mam wrośnięty w dłoń telefon. O ile wszystkich cech związanych z ubiorem, wyglądem i zachowaniem byłam świadoma, to sprawa telefonu mnie zaskoczyła. Muszę się z nią jednak zgodzić – przeczytałam chyba wszystko o FOMO i 50% cech wyróżniających jest mi bardzo dobrze znanych.
Wszystkim, którzy zainteresowani są tematem budowania wizerunku i marki osobistej polecam dwa blogi: Lifebranding i Jesteś marką. Lekturą obowiązkową jest także kultowa książka autorki drugiego z polecanych przeze mnie blogów o tym samym tytule, czyli Jesteś marką. Budowanie marki osobistej jest niezwykle ważnym, choć wciąż zbyt mało docenianym procesem. Warto zainteresować się nim jednak już dziś – im szybciej zaczniesz, tym szybciej będziesz mogła cieszyć się z efektów wykonanej pracy. W komentarzach czekam na Wasze opinie dotyczące teorii bycia marką i budowania własnego wizerunki. Czy waszym zdaniem to w dzisiejszych czasach niezbędny krok, czy kolejny temat, do którego usilnie próbuje się dorabiać ideologię?
0 komentarzy