Witam prześladuje nas wszystkich. Problem z nim wydaje mi się podobny do problemu ze słowem bynajmniej – całkiem spora część społeczeństwa nie ma zielonego pojęcia, co ono oznacza. O ile w przypadku bynajmniej bywa śmiesznie, bo znaczy zupełnie co innego niż mylone z nim słowo przynajmniej, to niewłaściwe użycie słowa witam może w pewnych sytuacjach być nawet obraźliwe. Jeszcze większy problem pojawia się, gdy po wnikliwym zapoznaniu się ze słownikiem i odkryciu pełnego znaczenia słowa witam, próbując znaleźć dla niego zastępstwo, rozpoczyna się nadużywanie słowa witaj, które wcale dobrym zastępcą nie jest.
Pisałam już o tym kilkukrotnie, ale sukces osiągnęłam mierny, więc kolejny raz w krótkich słowach wyjaśnię, dlaczego nie każdy każdego w każdej sytuacji witać może. Słowo witam wyraża bowiem swego rodzaju nadrzędność i służy do powitania osoby niższej rangą przez osobę wyższą rangą. Użycie słowa witam wskazuje na nierównorzędność odbiorców – osoba witana znajduje się niżej w hierarchii niż osoba witająca.
Właśnie dlatego błędem jest rozpoczynanie wiadomości mailowych od słowa witam, bo rzadko korespondujemy z tymi, którzy rzeczywiście są od nas zależni. Błędem jest także używanie słowa witam na ulicy, w czasie witana się z dawno niewidzianym kolegą. Niewłaściwe jest powitanie przez studenta słowem witam profesora na uczelni, który właśnie wszedł do budynku. Gdyby jednak w każdej z tych sytuacji słowo witam padło, to z perspektywy językowej:
Jak prawdopodobnie łatwo się zorientować, intencją żadnego z nadawców popełniających wskazany błąd nie było wykazanie dysproporcji w relacji. Niemniej, poprzez użycie słowa w ten sposób nacechowanego, właśnie to zrobiono.
>>Przeczytaj też<< Savoir-vivre – dlaczego nie zaczynamy maili od witam?
Słowem, które często staje się zastępnikiem dla słowa witam, jest podobne do niego witaj. Jak można znaleźć w internecie, słowo witaj jest zupełnym przeciwieństwem słowa witam, bowiem jest zaproszeniem do tego, by powitać osobę witającą, czyli tą, która uniża się i sama stawia się na gorszej pozycji. No więc… nie. Wcale tak nie jest.
Witaj to forma powitania, która zakłada relację między rozmówcami na ty.
Zwrócenie się za jej pomocą do adresata nieznanego – w tym zwłaszcza adresata pisma czy urzędowego maila – jest nietaktowne, świadczące o braku kompetencji komunikacyjnej, chociaż często stosowane jako chwyt perswazyjny.
– M. Marcjanik, Słownik językowego savoir-vivre’u, Wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawa 2014.
Błędem jest więc zwracanie się słowem witaj do osoby, z którą nie łączą nas relacje bliskie na tyle, by móc sobie mówić po imieniu. Błąd ten popełnia wiele marek, które mimo, że w swojej komunikacji używają zwrotów pan/pani, to newslettery zaczynają słowem witaj. Oczywiście, są też takie marki, które całą swoją komunikację opierają na kontaktach mających naśladować koleżeńskie, jednak w ich przypadku w taki sposób zbudowana jest cała komunikacja. Misz masz nie jest wskazany.
Analogicznie jest ze słowem witajcie, którego używa się w stosunku do grupy osób, z którymi jest się w bliskich stosunkach.
Nie jest jednak błędem, gdy słowo witaj / witajcie używane jest w relacji nierównorzędnej, gdy tylko jedna ze stron zwraca się do drugiej po imieniu. Dla przykładu:
Powszechnie wiadomo, że nadużywamy tych dwóch zwrotów, szukając czegoś, co byłoby pomiędzy dzień dobry a cześć. Niestety, umiejscawianie w tej dziurze słów witam i witaj nijak ma się do językowej grzeczności. Sugeruję więc zaprzestać używania ich w komunikacji, szczególnie mailowej, jeśli charakter relacji:
Nie próbujmy na siłę zastępować dzień dobry – to bardzo ładny zwrot, którego z jakiegoś powodu tak bardzo staramy się w komunikacji unikać.
>>Przeczytaj też<< Szpan? Sz. P. czy Sz. Pan, czyli o formach grzecznościowych w korespondencji
Kończąc, serdecznie polecam zaopatrzyć się w słownik językowego savoir-vivre’u, o którym więcej postaram powiedzieć się w kolejnym wpisie z serii biblioteka z klasą. Powinien pojawić się niebawem, bo mam Wam całkiem sporo pozycji do polecenia.